Przez pewien okres mojego życia gardziłam podobnymi stwierdzeniami, przekonana, iż jest są to jedynie kolejne hasła propagowane przez marzycieli, lub ludzi trzymających się na tym świecie, jedynie nadzieją, iż wystarczy że będą myśleć w pozytywny sposób, a do czegoś dojdą.
Podobne zdania-pocieszacze, wypowiadane są przecież na co dzień.
Zdania typu: „Wszyscy ludzie są równi”, „Nie liczy się wygląd, a to co masz w środku”, „Równy start” i wiele innych podobnych kłamstewek, po których ludzie czują się lepiej.
Propagowane przez liczne seriale, bajki, filmy. Stwierdzenia, stające się z biegiem czasu brudne i irytujące gdy porównamy je do rzeczywistości wokół nas.
Ktokolwiek, choć przez chwilę porównywał sobie życie ludzi z dwóch skrajnych światów, wie o czym mowa.
Teraz, po tych kilku latach poszukiwań i obserwacji, tytułowe stwierdzenie nabrało nowego, nieco innego sensu.
Przestało być jedynie „pocieszaczem”, a stało się źródłem luźnych przemyśleń.
Tak to już jest na tym świecie, iż nasze myśli wydają się przywoływać do nas dane rzeczy i zdarzenia. Czy jest to spowodowane jakimiś „mistycznymi” siłami, czy zwykłym faktem, że gdy myślimy o czymś intensywnie, zaczynamy dostrzegać, związane z naszą myślą, rzeczy wokół nas- drobne szanse, bodźce pomagające nam w realizacji danych zamierzeń, lub może nawet podświadomie wyszukujemy w tłumie osób mogących nam pomóc w danych kwestiach( przykładowo rozmawiając z wieloma osobami, nim trafimy na osobę która jest rozwiązaniem naszych problemów) pozostawiam do osobistej oceny czytelnika.
Powiem jedynie iż mechanizm ten sprawdza się za każdym razem, kiedy intensywnie czegoś potrzebuję i w tamtym okresie intensywnych poszukiwań, naprowadził mnie na kilku ciekawych ludzi, i jedną, nie mniej interesującą, książkę.
Szamanizm Miejski. Muszę przyznać, że początkowo podchodziłam do owej książki z dwu i półmetrowym kijem (jak do większości filozofii, z którymi z biegiem czasu się zaprzyjaźniłam, lub żyję w pewnej zimnej obojętności). Jednak po zapoznaniu się z tą , w wielu miejscach bardzo pragmatyczną, filozofią odnalazłam niektóre potrzebne mi odpowiedzi zmieszane z ciekawymi faktami z pogranicza filozofii, psychologii, psychomatyki, psychoimmunologii i psychologi motywacyjnej.
Wśród siedmiu zasad szamańskich na pierwszym miejscu pojawia się zasada IKE-
„Świat jest taki, jaki myślisz, że jest.”
Nie pojawiła się bynajmniej pierwsza przez przypadek. Stanowi ona klucz do zrozumienia pozostałych zasad szamanizmu, jednak dla mnie stanowi jeden z głównych punktów moich późniejszych rozważań i tworzenia wewnętrznej filozofii.
Jesteśmy tym czym myślimy, że jesteśmy, nasz świat jest taki, jakim uważamy że jest.
To co dzieje się w naszych umysłach, w naszych snach i majaczeniach, dla naszego ciała jest równie prawdziwe co rzeczywistość.
Wspomnienie wypadku który wydarzył się w rzeczywistości, dla naszego ciała jest tak samo prawdziwe, jak przeżycie tragedii w sennych urojeniach.
Nawet w chwili samego wspominania, nieszczęśliwych chwil, nasze ciało często odbiera owo wspomnienie, w czasie teraźniejszym. Czujemy się gorzej, odczuwamy stres lub w naszym ciele zaczyna krążyć adrenalina.
Myśl oddziałuje na nasze ciało, które bynajmniej nie rozpoznaje naszej „prawdy” od „kłamstwa”.
Każdy z nas śni swój własny Sen, opracowuje w duchu swoją własną rzeczywistość, której prawa zależne są jedynie od tego, co dominuje obecnie w naszym wnętrzu.
W filozofii pojawiają się nawet teorie, i człowiek jest bogiem własnej rzeczywistości (V.Klima?) w której pozostał zamknięty by śniąc mógł tworzyć ją nieustannie.
Zastanawiające jest, ileż można zdziałać zmieniając swój sposób myślenia, kłamiąc własnemu umysłowi i ciału. Choć potwierdzone naukowo, zmiany jakich doświadczamy zapoczątkowane zostały kłamstwem.
Zwodzimy samych siebie by poczuć się lepiej, acz w samym rozrachunku uzyskujemy z tego korzyść.
Osoby które po przeczytaniu tego postu, zainteresowałam tematyką snu szamańskiego i tworzenia rzeczywistości za pomocą myśli, odsyłam do poszukiwań książek Serge Kahili King'a, lub stron internetowych propagujących ową odmianę współczesnego szamanizmu.
Na pewno poczytam coś o tym więcej.
OdpowiedzUsuńTrochę się przestraszyłam, bo generalnie jestem przekonana że mam pecha, albo klątwę działającą na pewne aspekty mojego życia - i choć doskonale wiem, że to nieprawda, to jednak trochę w to wierzę, przez co przyciągam jeszcze więcej pecha... Ech.
Z drugiej strony - chociażby w lipcu spełniły się dwa moje pragnienia, które raczej mało rzeczywiste się wydawały... A jednak.
Polecam. Nawet jeżeli nie bierzemy tego do siebie, warto sprawdzić jako ciekawostkę.
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy trafilas na te ksiazke, ale (i nawet jesli nie mam racji, nie wyprowadzaj mnie z bledu) w mim malym snie, jestem z siebie dumna bo to ja (JAAA!) w Ciebie uwierzylam i w ogole :D.
OdpowiedzUsuńPoza tym, jesli masz te ksiazke w formie papierowej, to jak zahacze o Wawe, to sie o nia do Ciebie usmiechne :D.